22 lut 2013

Prolog.

Nigdy nie byłem normalnym nastolatkiem. Nie miałem i nie mam przyjaciół. Zawsze byłem typem samotnika i zawsze miałem problemy.. W szkole byłem tym "złym". Rodzice zabraniali mi wszystkiego. Bali się, że coś zrobię innym, sobie, im.. Zawieźli mnie do zakładu psychiatrycznego. Spędziłem tam rok. Chciałem się zabić. Próbowałem stamtąd uciec, złapali mnie. Przedłużyli pobyt i znowu to samo piekło, ale.. Wzmocniło mnie to jeszcze bardziej. Udawałem "normalnego" i wróciłem do domowego piekła, ale z czasem pełnoletności wróciłem do swojego prawdziwego ja. Nienawidzę go za to, co mi zrobił i obiecuję.. że kiedyś mu się odpłacę.

Jak każdy z nastolatków mam swoich przyjaciół: Sam i Chrisa. Kocham ich jak swoje rodzeństwo. Mieszkam z rodzicami tutaj, pod Nowym Jorkiem, w miasteczku Oldbridge. Jest świetnie, ale.. Też mam swoje problemy. Przecież kłócę się ze swoimi rodzicami o naukę. Mam czasami dosyć. Muszę uczyć sie bardzo dobrze, ale też chcę iść czasami na imprezę, ale nie ufają mi.. Ale kto powiedział, że ich nie okłamuję i nie upijam się? Każdą zasadę można złamać.



Od autorki:
No i mamy prolog. Krótki, nie chciałam wiele
zdradzać. (:
Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. zapowiada się ciekawie. :D będę tu zaglądać. :*
    zapraszam do siebie: theres-nothing-like-us.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. Zajrzę do Cb też (: [to ja, ale z innego konta]

      Usuń
  2. mm podoba mi się, wciągające nie powiem. Czekam na nn i zapraszam do siebie http://wszysctkoinic.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spoko, zajrzę. Sory, że tak przeskakuję z konta na konto (: I bardzo dziękuję za opinię.

    OdpowiedzUsuń