3 mar 2013

Drugi.

Po "występie" zszedłem ze "sceny". Zadowolony z siebie, oblizałem usta. Podszedłem do jednej, bardzo ładnej dziewczyny.
-Hej.
-Masz świetny głos. Justin? Tak ..?- zaśmiałem się i oblizałem usta.
-Tak. Pewnie słyszałaś na mój temat wiele interesujących rzeczy? A Ty jak masz na imię?
-Jestem Alex. No.. powiedzmy, że dużo złych rzeczy, ale nie wierzę w plotki.- dziewczyna zaśmiała się i łyknęła drinka.
-Może chodźmy na zewnątrz. Mam ochotę zapalić i będziemy mieli czas się poznać.- powiedziałem.
-To usiądź na ławce, w ogrodzie, a ja tylko coś załatwię.- uśmiechnęła się i poszła.
***
-Sam, Chris jakby co, to ja dołączę do Was później do domu.
-Gdzie idziesz?
-Ee.. nigdzie. Pa.- pomachałam i szybko zniknęłam. Nie mogłam uwierzyć, że Justin do mnie zagadał. Wiedziałam, że on taki nie jest. Zobaczyłam go, siedzącego na "bujanej kanapie". Palił papierosa.
-Przyszłaś? Myślałem, że się mnie boisz.- przygryzłam wargę.
-Nie, jak już powiedziałam, nie wierzę w plotki.- spojrzał mi w oczy. Jego piękne tęczówki mieniły się w świetle księżyca.
-Jakie plotki? Powiedz co słyszałaś, skarbie.- przygryzłam nerwowo wargę. Nie wiedziałam, czy mam mu powiedzieć, ponieważ bałam się, że go urażę.
-Nie chcę Cię Justin urazić.
-Po prostu powiedz. Nie bój się.- zaciągnął się papierosem, po czym wziął szklankę z alkoholem i wziął łyka.
-No więc.. słyszałam, że jesteś psychopatą, dilerem, że nieźle imprezujesz oraz ćpiesz. Słyszałam też, że byłeś  w zakładzie poprawczym i psychiatrycznym.
-Ciekawie, ciekawie moje życie się prezentuje, prawda? Wolę, abyś nie znała prawdy.- odpalił następnego papierosa. Poczułam się nieswojo. Nie wiedziałam czy on to potwierdził czy jednak nie. Nie wiedziałam co myśleć.
-Nie wiem co powiedzieć.
-Boisz się mnie, prawda?- dmuchnął mi dymem prosto w usta. Czułam jego perfumy z dymem miętowym, który miło drażnił mój nos.
-Nie, a powinnam?- zaśmiał się tylko, po czym wstał i poszedł dalej imprezować. Pobiegłam za nim.- Poczekaj Justin! Chcę Cię poznać, bo ja nie wierzę w te zasrane plotki. Nie jesteś taki.
-Na tym się kończy, okej? Idę potańczyć.- rzekł i zniknął w tłumie, zostawiając mnie samą. Miałam myśl, by go śledzić.. Alex, przestań! To irracjonalne! Skarciłam się w myśli, biorąc kolejny kieliszek. Podeszłam do Chrisa, który tak jak myślałam był już nawalony. Sam siedziała na sofie.
-Sam, dlaczego się nie bawisz?
-Bawię, ale czekałam na Ciebie. Widziałaś Chrisa?- wskazała na niego palcem.
-Taa... To nawalmy się razem z nim.
-Nie chcę.
-Rób co chcesz.- machnęłam ręką i weszłam na pierwsze piętro. Weszłam do pierwszego lepszego pomieszczenia, biorąc ze sobą wódkę. Usiadłam na kanapie. W pomieszczeniu znajdowała się ogromna plazma, konsola, głośniki i kanapa oraz łóżko, na której właśnie siedziałam. Po chwili ktoś wtargnął do pokoju, całkowicie najebany. Ładniej tego ująć nie mogłam.
-Oo.. Alex.- Justin bujał się z nogi na nogę. Ja także nie byłam już trzeźwa, ale jeszcze kontaktowałam. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zostawić go samego czy mu pomóc? Chyba raczej ta druga opcja.
-Justin.. idź spać. Nie chcę problemów. Po za tym.. mieliśmy pogadać, a Ty się najebałeś. Teraz już wiem jaki jesteś.- ten się tylko zaśmiał i wturlał się na łóżko, niezdarnie odpalając papierosa. Prychnęłam tylko.
-Podobam Ci się.- zaczął mamrotać coś pod nosem. Przygryzłam tylko wargę i usiadłam obok niego. Nie rozumiałam jego zachowania, ale nie chciałam potwierdzić tego, że on mi się podoba. Praktycznie go nie znam. Niespodziewanie złapał mnie w pasie i położył się na mnie, brutalnie wpijając się w moje usta. Podobało mi się to, ale nie pójdę do łóżka z chłopakiem, którego nie znam. Czułam w jego ustach wódkę pomieszaną z miętowym dymem. Podnieciłam się na samą myśl, ale nie chciałam niczego więcej.
-Podobam Ci się..- mruknął mi w usta, po czym całował i gryzł moją szyję. Cicho mruknęłam, nie mogąc opanować myśli. Zszedł do mojego dekoltu, ale ja go odepchnęłam.- Nie mów, że tego nie chcesz.. skarbie.
-Nie chcę. Zejdź ze mnie.- powiedziałam stanowczo, na co się zaśmiał.
-Za późno.
-Justin zejdź ze mnie!- krzyknęłam na cały głos.
-Nie rozkazuj mi suko! Wypierdalaj!- wypchnął mnie na podłogę.
-Jesteś jakimś psychicznym idiotą?! Nie trzeba było się tak schlać!- wyszłam trzaskając drzwiami. Oni mieli rację co do tego, że imprezuje. Przeklinałam siebie w myślach. Cholerny dupek. Wzięłam klucze od Chrisa i powiedziałam Sam o tym, że czekam na nich w domu Chrisa. Kopnęłam kamień na drodze. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ty idiotko! Wyzywałam siebie w myśli. Rzuciłam buty w kąt i poszłam do sypialni Chrisa, potykając się o każdy schodek. Kurwa! Przeklinałam. Opadłam na łóżko patrząc w sufit.
***
Budząc się w jakimś obcym łóżku, przypomniało mi się co zrobiłem, co prawie zrobiłem. Nie mogłem dać jej odejść, miałem do co niej plany.. Wstałem i ubrałem się. Założyłem moje ciemne okulary, ponieważ Słońce drażniło moje oczy. Westchnąłem głośno i wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do siebie.
-W końcu raczyłeś wrócić do domu.
-Nic Ci do tego. Idę do siebie.- odrzekłem do tego skurwiela i ruszyłem na górę. Upiłem wody ze szklanki i odpaliłem papierosa. Cały czas gapiąc się w ścianę i roztrzaskaną już wcześniej butelkę myślałem o planie działania. Muszę ją spotkać i przeprosić, choć będzie ciężko. Później, zaproszę ją, by mnie poznała, ale.. innego mnie. Nienawidziłem siebie, zawsze kiedy miałem doła, chodziłem i nadal chodzę do brunetki. Zawsze się pieprzyliśmy, ona tylko była zwykłą dziwką. Dla narkotyków zrobiłaby wszystko. Dałaby się zabić za nie. Szczerze mówiąc miałem ochotę do niej pójść. Wstałem i wziąłem prysznic oraz wybrałem nowe ciuchy.
***
Obudziłam się lekko skacowana. Przeciągnęłam się i udałam się na dół. Przywitałam przyjaciół i bez słowa wyszłam z ich domu. Nadal myślałam o tym debilu. Był pijany.. nie wiedział co robi, ale i tak mnie to bolało, bo mieli w tej kwestii rację, że Justin ostro imprezuje.. Może ma problemy. Mam co do niego plan. Chcę mu pomóc. Muszę się najpierw do niego zbliżyć. Taką już miałam naturę i rolę robienia z siebie bohaterki. Lubiłam pomagać ludziom.., ale nie oszukując się.. Podobali mi się mężczyźni (można go chyba nazwać mężczyzną, skoro ma 20 lat) tacy tajemniczy, skryci i.. źli oraz.. seksowni. Kręcili mnie oni. Nie zwróciłabym uwagi na nieśmiałego i skromnego chłopaka. Co to, to nie. Pokiwałam głową idąc dalej. Zadzwoniłam do rodziców, by przeprosić ich za to, że nie uprzedziłam ich, że tak późno wrócę i powiedzieć, że wrócę za jakąś godzinę. Chciałam się przejść. Chciałam pomyśleć jak się do niego zbliżyć. Nie mówił wiele o sobie, a ja znałam się na ludziach, dlatego wiązałam przyszłość z psychologią, ale wracając do tematu.. Skręciłam w ulicę Brexton Street, kierując się w stronę centrum. Spuściłam lekko głowę. Nie chciałam się zakochać, nie w nim, ale nie mogę siebie oszukiwać, bo wiedziałam, że może się tak skończyć pomaganie mu, ale ja tak bardzo chciałam, by był szczęśliwy. Wpakujesz się w jakieś gówno. Myślałam, ale szybko ominęłam ten temat, bo zawsze może być ryzyko.
-Alex!- usłyszałam znajomy głos.
-Justin? Czego chcesz? Sam powiedziałeś, że mam wypierdalać.
-Przepraszam, byłem pijany. Przepraszam Cię, nie chciałem, ale sama wiesz.. no byłem pijany. Chciałaś mnie poznać i wyszło jak wyszło. Chcę Ci to wynagrodzić. Co Ty na to, by pójść ze mną dzisiaj wieczorem do jakiejś knajpy, gdzie moglibyśmy porozmawiać.. poznać się.. rozumiesz?- włożył ręce do kieszeni. Był taki seksowny, hipnotyzował mnie swoim spojrzeniem i swoimi ruchami. Odpalił papierosa i wypuścił dym z ust, robiąc piękne kółka. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Justin.. wiesz.. po tym wszystkim..
-Boisz się mnie? Rozumiem Cię, ale obiecuję Ci, że będziemy wokół ludzi. Nie będziesz czuć się skrępowana, ale proszę, zgódź. Skarbie..- chwycił moją dłoń.
-Pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Powiesz mi, dlaczego ciągle nosisz ciemne okulary.
-Dlatego, że mam spuchnięte oczy, a od czego to Ci powiem jak się bliżej poznamy. To co?- uniósł prawą brew do góry. Rozum mówił, że mam tego nie robić, ale ja chciałam.
-O której?- pokiwałam głową.
-O 21 będę czekał u Ciebie pod domem. Wiem, gdzie mieszkasz.- uśmiechnął się, a mnie przeszły ciarki. Zarumieniłam się lekko. Przeszedł obok mnie, a ja poczułam zapach jego kuszących perfum. Odwróciłam się, a gdy zniknął z pola mojego widzenia, powoli udałam się do domu.
***
Zadowolony z siebie, wszedłem do budynku, w którym owa brunetka mieszkała.
-Justin? Tęskniłeś?- trzasnąłem drzwiami, po czym wpiłem się w jej szyję i uniosłem ją tak, by oplotła moje biodra nogami. Przycisnąłem ją do ściany i złączyłem nasze usta. Zdjąłem jej bluzkę, a następnie przeniosłam nas na łóżko. Odpiąłem jen rozporek i zerwałem z niej spodenki. Oboje byliśmy już w samej bieliźnie. Teraz, ona usiadła na mnie, zdejmując moje czarne bokserki. Cmoknęła mojego przyjaciela i zaczęła go ssać. Zacząłem dyszeć z rozkoszy. kto jak kto, ale brunetka, która miała na imię Kate, była w tym najlepsza. Nigdy, żadna dziewczyna nie robiła mi dobrze tak doskonale, a było ich wiele. Teraz to ja leżałem na niej, całując jej piersi i doprowadzając ją do szaleństwa. Brutalnie w nią wszedłem. Odkąd pamiętam zawsze ostro traktowałem dziewczyny w seksie. Lekko pisnęła po czym wykrzyczała moje imię.
-Kurwa Justin! Jeszcze... nie zwalniaj..- syknęła mi w ucho Kate, po czym przyspieszyłem. Stróżki potu ciekły mi po czole. Powoli zaczęliśmy dochodzić. Opadłem na jej ciało wygięte w literę "C" i całując ją w usta powiedziałem kilka słów.
-Jesteś świetna. Towar dostarczę jutro.- ubrałem się i trzęsącymi rękami odpaliłem papierosa i wyszedłem. Wychodząc, zauważyłem dziwnego kolesia. Włożyłem okulary i poszedłem przed siebie. On.. szedł za mną.



Od autorki:
Brak weny. Nie wiem czy mi wyszło.
Cholera jasna.
PROŚBA DO WAS
Zostawcie do siebie jakikolwiek kontakt jeżeli chcecie być informowani.
Pozdrawiam.
Kocham Was ♥ Jesteście wspaniali ♥
Zwiastun w zakładkach (:

Czytasz=Komentujesz

8 komentarzy:

  1. Podoba mi się :D Naprawdę ! :P Czekam na następny :). Jak możesz to poinformuj mnie o następnym na gg :476723
    Pisz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. sfsbetnht,s;fslbmnpfnsfi bjosr *___* , ja pierdole D: BOSKI BLOG *____* <3333

    Będę wdzięczna za info na gg : 20849784 ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. fgewagy *.* mnie sie podobaa :D moje gg: 19996251 ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko. Podoba mi się :) tt @JMSster

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko. Podoba mi się :) tt @JMSster

    OdpowiedzUsuń
  6. No bardzo mi się podoba, zaczyna się nieźle i cholernie wciąga. Zapraszam do siebie http://nothing-likeee-us.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział;) Czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń